Wszystko jest nie w porządku: program telewizyjny dał mi retrospekcje do raka – Cure Today
Ostatniej nocy oglądałem serial telewizyjny zatytułowany „Rodzicielstwo”. Wiem, jestem do tyłu. Serial wyszedł w 2010 roku, ale nie byłem tego świadomy. Program opowiada o współczesnej dysfunkcyjnej rodzinie i lubiłem go oglądać do ostatniej nocy.
Byłem w sezonie 4 iw odcinku 3. Kristina Braverman, grana przez aktorkę Monikę Potter, gra matkę trójki dzieci. Pokazano ją, jak idzie na rutynową mammografię kilka miesięcy po urodzeniu córeczki. Kamera skupia się na Kristinie, gdy jedno ramię jej szpitalnej koszuli opada, a technik mammografu wprowadza ją do maszyny mammograficznej. Od razu poczułem napięcie. Czułem się, jakbym przeżywał na nowo własne doświadczenia.
Głos technika instruuje Kristinę, aby przysunęła się bliżej, wciskając pierś w maszynę i mówi jej, że poczuje lekki nacisk. Krzyknąłem: „Mały?! Chyba sobie żartujesz! To boli!” Mój mąż spojrzał na mnie, gdy tylko zdałam sobie sprawę, że wypowiedziałam swoje myśli na głos. Odwróciłem się do niego i powiedziałem: „Cóż, tak jest. To strasznie boli.
Kontynuowaliśmy oglądanie programu i nie wycofując się z całego odcinka, przedstawię krótkie streszczenie: Kristina dowiaduje się, że ma guza w lewej piersi, przekazuje wiadomość mężowi, czeka kilka godzin, aby zobaczyć pierś chirurg, który jest szorstki i niewrażliwy, a historia toczy się dalej.
Odcinek był bardzo realistyczny i chwytający za serce. Było kilka scen, które moim zdaniem zostały zagrane bardzo dobrze, w tym Kristina w poczekalni, gdy czeka na swojego lekarza. Siedzi z wieloma innymi kobietami, z których większość ma na głowach turbany lub chusty. Ona i jej mąż czekali kilka godzin. Jej mąż, Adam, staje się zirytowany i niecierpliwy, podczas gdy biedna Kristina jest zdenerwowana i zdenerwowana. Kobieta siedząca za Kristiną i Adamem podsłuchuje ich rozmowę i odwraca się do Kristiny. Przedstawia się i pyta Kristinę, czy to jej pierwsza wizyta. Kristina zastanawia się, skąd kobieta wiedziała, że to rzeczywiście była jej pierwsza wizyta, a kobieta wyjaśnia, że to z powodu pełnej włosów głowy Kristiny. W tym momencie Kristina zdaje sobie sprawę, że jest jedną z nich — jedną ze statystyk — jedną z 1 na 8 osób, u których co roku zostanie zdiagnozowany rak.
Kobieta stara się być miła i pomocna, wręczając Kristinie swoją wizytówkę i prosząc ją, by w razie jakichkolwiek pytań zadzwoniła do niej. Kristina bierze kartę i wygląda na oszołomioną, gdy kobieta zostaje natychmiast wezwana na spotkanie.
Oglądanie tego odcinka sprawiało mi ból. Wszystko, co aktorka przedstawiała na ekranie, było tak znajome. Chociaż wydawało mi się, że moja wrażliwość na widok raka piersi odtwarzanego w telewizji lub w filmach już minęła, zdałam sobie sprawę, że nadal doświadczam wrażliwości, która towarzyszyła chorobie.
Rozumiem, że scenariusze raka piersi należy rozgrywać realistycznie. Programy takie jak ten mogą pomóc widzom rzucić okiem na świat raka; ale ci, którzy przeżyli prawdziwe doświadczenie z rakiem piersi, są zbyt zaznajomieni z cichym cierpieniem i upokorzeniem, które temu towarzyszą.
CZYTAJ WIĘCEJ: Światła, kamera, rak: spojrzenie na sposób przedstawiania choroby w mediach
Program telewizyjny pomógł mi uświadomić sobie jedną rzecz, o której wcześniej nie pomyślałem. Kiedy powiedziano mi, że mam raka piersi, wydawało mi się to nierealne. Czułem się, jakbym miał doświadczenie poza ciałem. Byłam w pokoju z onkologiem i słuchałam jego słów, ale nie wierzyłam, że mówi o mnie. To było prawie tak, jakbym oglądał scenę z telewizyjnego dramatu.
Tytuł odcinka „Wszystko nie jest w porządku” dobrze to podsumował. Po obejrzeniu programu wpadłem w melancholijny nastrój. Chociaż minęło prawie dziewięć lat od mojej pierwszej diagnozy, sceny takie jak te przedstawione w tym odcinku mogą natychmiast przenieść mnie w przeszłość i sprawić, że poczuję się tak, jak wtedy. Nie lubiłem znowu się tak czuć.
Wczoraj kazałem zrobić biopsję narośli znalezionych w moim żołądku. Przyznam, że się martwię. Nie wiem, jak bym zareagowała, gdybym znów miała usłyszeć te trzy słowa: „Masz raka”. Nie wiem, czy ktoś kiedykolwiek w pełni wyzdrowieje po ich wysłuchaniu. Te słowa w jednej chwili zmieniają życie człowieka. Mam nadzieję, że otrzymam dobre wieści z moich raportów radiologicznych. Chociaż wiem, że nie ma gwarancji, że już nigdy nie usłyszę tych okropnych słów, trzymam kciuki, aby tak się nie stało.
Nie mogę się doczekać oglądania pozostałych odcinków serialu, ale wiem, że to zrobię. Jestem pewien, że wraz z rozwojem fabuły postaci pani Potter, Kristiny, uraz związany z jej rakiem będzie się nasilał i ostatecznie może doprowadzić do jej śmierci.
Rak jest trudny, zarówno w prawdziwym życiu, jak i na ekranie. Jestem po prostu wdzięczny, że wielu reżyserów poświęca czas na realistyczne przedstawianie historii o raku, w przeciwieństwie do imponujących, przesadnie udramatyzowanych scen, które przyciągnęłyby tylko wysoką oglądalność.
Aby uzyskać więcej informacji o nowotworach, badaniach i edukacji, nie zapomnij zasubskrybować biuletynów CURE® tutaj.
Źródło: https://www.curetoday.com/view/everything-is-not-ok-a-tv-show-gave-me-flashbacks-to-cancer