„Widziałem blask telewizora”: recenzja nowego horroru na Amazon Prime
„Widziałem blask telewizji”: recenzja najnowszego filmu niezależnego
W dobie kryzysu zdrowotnego streaming staje się preferowaną metodą dla miłośników filmów. „Widziałem TV Glow” to film, który zyskał na premierze kinowej i wypożyczeniu w domu na Amazon Prime. Ta podwójna dystrybucja pozwala na demokratyzację sztuki poprzez zapewnienie dostępu do szerszej publiczności.
Jednakże oglądanie filmu może odegrać kluczową rolę w czerpaniu przyjemności z oglądania filmu, zapewniając optymalne wrażenia wizualne, wolne od zakłóceń. Mimo wszystko część niezależnych produkcji zdaje się chcieć ujednolicić swój styl wizualny, który czasem może wydawać się zbyt przewidywalny.
Niepokojące połączenie gatunków filmowych
„Widziałem TV Glow” jawi się jako połączenie horroru i thrillera, w przesadny sposób gromadząc klisze obu gatunków. Reżyser zdaje się próbować nadać swemu dziełu nutkę surrealizmu i kampu, jednak wynikające z tego zamieszanie sprawia, że trudno ogarnąć temat.
Sercem filmu jest fikcyjny serial telewizyjny „The Pink Opaque”, który urzeka głównych bohaterów. Ta dynamika pozwala nam eksplorować szersze tematy, w tym poszukiwanie tożsamości i relacje między różnymi sferami życia.
Refleksja nad sztuką i rzeczywistością
Mimo szczytnych intencji film zdaje się wyrażać cyniczny pogląd na sztukę współczesną, podkreślający cierpienie i wyobcowanie codzienności. To fatalistyczne podejście może zniechęcić niektórych widzów poszukujących bardziej pozytywnego i konstruktywnego przesłania.
Ostatecznie „I Saw The TV Glow” dzieli opinie i oferuje mylące wrażenia kinowe, oscylujące pomiędzy momentami jakości i niezgrabności. Dzieło skłaniające do refleksji, choć czasami mające trudności ze znalezieniem zadowalającej równowagi narracyjnej.
Źródło: www.aspentimes.com