Vernon Sanders ujawnia strategię Amazona dla młodzieży na sezon „Lato, w którym stałem się ładny” – ostateczny termin
EKSKLUZYWNIE: Lato może już się skończyło, ale „Lato, które zmieniłam w piękno” w dalszym ciągu wzbudza emocje w Prime Video. Według Prime Video drugi sezon adaptacji YA Jenny Han jest obecnie drugim najczęściej oglądanym serialem w Prime Video wśród kobiet w wieku 18–34 lat, zaraz za Rings of Power. Jest to również najchętniej oglądany serial w tej grupie demograficznej. Według Amazona serial przyczynił się również do wzrostu liczby subskrypcji tego lata. „Lato, które zmieniłam w piękno” znajduje się w pierwszej trójce seriali Prime Video pod względem przejęć na całym świecie (i ponownie zajmuje pierwsze miejsce wśród kobiet w wieku 18–34 lat). Publiczność wróciła do Cousins Beach w lipcu, przywożąc ze sobą kilka nowych twarzy. W ciągu pierwszych trzech dni, w których pierwsze odcinki były dostępne w Prime Video, serial podwoił swoją oglądalność w pierwszym sezonie. Nic więc dziwnego, że serial został już przedłużony na trzeci sezon. Według Vernona Sandersa, szefa telewizji w Amazon i MGM Studios, może wydarzyć się jeszcze więcej. „Od lat naszym celem było zorganizowanie tego kultowego programu dla tej publiczności” – Sanders powiedziała Deadline. „Jesteśmy wniebowzięci… Ten program nadal będzie dla nas ogromnym filarem i absolutnie zamierzamy go nadal rozwijać. Jenny ma szeroką wizję tego, dokąd chce to wszystko zmierzać, ale już ciężko pracujemy nad opracowaniem elementów uzupełniających. W poniższym wywiadzie Sanders rozmawiała z Deadline o sukcesie „Lato, które zmieniłam w piękno” i przedstawiła wgląd w szerszą strategię Amazon Studios dotyczącą treści dla młodych dorosłych. DEADLINE: Jak po pierwszym sezonie pracowaliście nad pozycjonowaniem tego serialu jako serialu flagowego dla Prime Video, aby osiągnąć to, co osiągnął? VERNON SANDERS: Muszę bardzo pochwalić nasz zespół ds. PR i nasz zespół ds. marketingu za bliską współpracę z Jenny i, szczerze mówiąc, całemu naszemu zespołowi muzycznemu. Jak wiecie, muzyka do tego programu jest bardzo ważna, a sukces odnieśliśmy w obu sezonach współpracując z Taylor Swift i jej zespołem, a także wieloma artystami muzycznymi. Istnieje seria istniejących wcześniej książek. Jest tak wiele różnych elementów, które ściśle ze sobą współpracowały przy rozpoczęciu drugiego sezonu. Zaczyna się od Jenny i jej zespołu, a potem mieliśmy naprawdę zaangażowaną grupę dyrektorów serialu w całej firmie, którzy sami byli prawdziwymi fanami i myślę, że to dzięki ich ciężkiej pracy. Ale to po prostu świetne przedstawienie. DEADLINE: Cieszę się, że wspomniałeś o Taylor Swift. Jak wyglądał ten związek? Fani nie tylko domagali się informacji, które utwory znajdą się w serialu, ale także umożliwili wydanie kilku niepublikowanych jeszcze utworów. SANDERS: Jesteśmy bardzo podekscytowani i zaszczyceni możliwością utrzymywania tej relacji przez ostatnie dwa sezony. Byli niesamowicie mili i, wierzcie lub nie, niesamowicie łatwo się z nimi pracowało. Dlatego nie bierzemy tego za pewnik. Myślę, że oni również bardzo zareagowali na program. Jenny przypisuje Taylor Swift muzykę, której słuchała podczas pisania tych książek. Zawsze było to przesiąknięte jego sposobem myślenia i odczuwania oraz tym, co jest autentyczne w samym serialu. Więc mieć w programie muzykę Taylora i, jak powiedziałeś, niewydaną muzykę, myślę, że to coś niesamowitego. TERMIN: Czy podczas premiery tego programu zauważyłeś coś, co mogłoby mieć wpływ na szerszą strategię programową Amazona, szczególnie w odniesieniu do treści dla młodych dorosłych? SANDERS: Jesteśmy dumni ze swoich relacji z autorami. Współpracujemy z wieloma z nich i myślę, że kluczem jest poleganie na dobrych historiach, które naprawdę skupiają się na charakterach i relacjach. Ten program w całości opiera się na wizji Jenny i jej silnym zespole. Myślę, że mając na uwadze tę publiczność, będziemy nadal poszukiwać autentycznych historii. Nie potrzebujemy wielu efektów specjalnych. Nie chodzi tu o fanaberie, chodzi po prostu o postacie i uniwersalną narrację. Muszę pochwalić obsadę… Byli znakomici w swoich występach, a do tego mieli wspaniałych współpracowników. TERMIN: Mimo że serial adresowany jest do młodych dorosłych, ma on znacznie szerszą widownię niż tylko młodzież. Nie dotyczy to wyłącznie TSITP, ale zastanawiam się, jak postrzegasz treść jako część ogólnej strategii programowej. Czy przewidujesz, że treści dla młodych dorosłych będą służyć szerszej publiczności w dłuższej perspektywie? SANDERS: To interesująca kwestia, o której dużo mówimy, gdy pracujemy nad ich programami i współpracujemy z nimi – naprawdę chcemy mieć te podwójne punkty dostępu. To, co działo się z dorosłymi bohaterami w pierwszym sezonie, było tak urzekające, wzruszające i ważne, że moim zdaniem było naprawdę kluczowe. Ale inną rzeczą, którą można zauważyć, jest to, że książki zostały napisane wystarczająco dawno temu, że mamy do czynienia z niemal pokoleniowym zjawiskiem, w którym są ludzie, którzy sięgali po książki w różnym wieku, więc mogą przeżyć to, co przeczytali na stronie, a także zaprosić nowych czytelników do zapoznania się z książką. Myślę więc, że to zadziałało na wiele sposobów. Jak widzieliśmy tego lata po sukcesie „Czerwonego, białego i królewskiego błękitu”, myślę, że podobnie jest w przypadku, gdy znajdziesz czytelników w każdym wieku i zaczniesz widzieć, że coś większego nabiera kształtu. Odnieśliśmy nawet prawdziwy sukces dzięki naszemu serialowi dokumentalnemu Shiny, Happy People. Ponownie pojawiły się kobiety w wieku od 18 do 34 lat i mimo że jest to zupełnie inny format opowiadania historii, ostatecznie myślisz o tym, kogo to pociągało. Istnieją pokolenia ludzi poruszonych prawdziwą historią opisaną w dokumencie. Dlatego podczas tworzenia treści dużo myślimy o naszym głównym punkcie wejścia. Naprawdę staramy się mieć pewność, że istnieją pokolenia, które czują się reprezentowane. Kelly Day [vice-présidente de Prime Video] jest wielką fanką treści dla młodych dorosłych i zawsze powtarzała: „Jeśli zrobisz świetny program dla młodych dorosłych, przyjdą ludzie w każdym wieku”. I myślę, że w tym zdecydowanie miała rację. DEADLINE: Skoro wspomniałeś o kolorze Czerwonym, Białym i Królewskim Błękicie, ciekawi mnie, jaka jest Twoja filozofia podczas pracy nad adaptacjami książek. Jak współpracujesz ze scenarzystami, aby zrównoważyć oryginalny materiał, aby służył obecnym fanom, a jednocześnie czynił go możliwie najlepszym rozwiązaniem dla nowego medium? SANDERS: Myślę, że to zawsze jest trudne, ponieważ ludzie podchodzą do takich adaptacji z dużymi oczekiwaniami. Z tego powodu bardzo ważna jest ścisła współpraca z autorami. To ich dzieło, więc jeśli coś trzeba zmienić lub ulepszyć, myślę, że fani chcą wiedzieć, że nie przeszkadza im to. Ich zasięg jest tak duży i znaczący. Kiedy pracowaliśmy nad Reacherem, bardzo ważne było wsparcie Lee Childa. Najpierw powiedział: „Spójrz na tę wersję, naprawdę w nią wierzę”. Zawsze jest to trudne, ale jesteśmy naprawdę szczęśliwi, gdy możemy nawiązać tego rodzaju współpracę z twórcą. TERMIN: Wspomniałeś o dodatkowych elementach dla TSITP. Co to znaczy ? SANDERS: Powiem, bądźcie czujni, ale Jenny ma kilka ekscytujących niespodzianek. Nie możemy się więc doczekać trzeciego sezonu, a ona ma wizję na więcej. TERMIN: Czy masz coś jeszcze do dodania? SANDERS: Będziemy nadal szukać świetnych treści dla tej publiczności. Jesteśmy bardzo podekscytowani nadejściem Gen V i widzimy oznaki wskazujące, że być może uda nam się wprowadzić nowe młode kobiety do uniwersum The Boys. Na przyszły rok mamy zaplanowany kolejny wspaniały program, zatytułowany My Lady Jane, z którym wiążemy duże nadzieje…
Źródło: termin.com