Śmierć Braya Wyatta bez defibrylatora serca, pomimo zaleceń
Supergwiazda WWE Bray Wyatt doznał szeregu powikłań sercowych w miesiącach poprzedzających śmierć. Niestety, gdy odkryto jego ciało, nie było w pobliżu zalecanego przez lekarza defibrylatora serca.
Alarmujący alarm
Z nagrań policyjnych uzyskanych przez TMZ wynika, że Wyatt – prawdziwe nazwisko Windham Rotunda – powiedział swojej dziewczynie, że w czwartek zamierza się zdrzemnąć. Zaniepokoiła się, gdy jakąś godzinę później bez przerwy usłyszała alarm.
Tragiczne odkrycie
Według raportu Windham został znaleziony w łóżku, nie oddychał i sinieł. Jego dziewczyna zadzwoniła pod numer 911, a jego matka próbowała przeprowadzić resuscytację krążeniowo-oddechową (CPR)… Jednak w szpitalu stwierdzono zgon.
Powikłania kardiologiczne
Policja przesłuchała bliskich członków rodziny Windhama, którzy powiedzieli, że w marcu 2023 r. zaraził się on Covid-19 i wystąpiły u niego powikłania sercowe, w wyniku których doszło do „osłabienia dolnej części serca”.
Brak defibrylatora
W rzeczywistości zaledwie tydzień przed śmiercią Windham trafił do szpitala z powodu choroby serca. Rankiem w dniu śmierci miał wizytę kontrolną u lekarzy i zalecono mu dalsze noszenie zewnętrznego defibrylatora serca – urządzenia przeznaczonego do leczenia osób z nagłym zatrzymaniem krążenia.
Brak defibrylatora
Chociaż nie jest jasne, czy urządzenie mogło uratować mu życie, śledczy ustalili, że Windham w chwili śmierci nie miał przy sobie defibrylatora… później znaleźli go w jego pojeździe zaparkowanym na podjeździe.
Miał zaledwie 36 lat.
Źródło: www.tmz.com