Recenzja „Ricky Stanicky”: Humor, któremu brakuje uroku i świeżości
Komedia Petera Farrelly’ego „Ricky Stanicky”:
Komedia Petera Farrelly’ego „Ricky Stanicky” może powodować podziały, w zależności od tego, jak postrzegasz humor związany z mimowolnym naśladowaniem aktu seksualnego. Sam pomysł nie jest kluczowy dla fabuły. Jest to coś, co zauważa kilku głównych bohaterów w przypadku sztywnego przywódcy firmy finansowej, granego przez Williama H. Macy’ego, gdy ten wygłasza przemówienia. Decydują, że to jest powód, dla którego nie może zawrzeć umowy, i nadają mu imię, które powtarza się tyle razy, że może stać się nową zabawą w alkoholizm. Film uznawany jest za komediowe złoto. Możesz pomyśleć to samo.
Pomysłowa koncepcja:
Imię „Ricky Stanicky” (które się rymuje) zostało pospiesznie wybrane przez trzech nastoletnich chłopców, którzy przypadkowo podpalili dom. Nie chcieli wzniecić pożaru, chcieli po prostu spalić psie odchody na progu domu, w którym w Halloween nie rozdawali słodyczy. Kiedy ogień wymyka się spod kontroli, zostawiają kurtkę z wygrawerowanym fikcyjnym imieniem: Ricky Stanicky. Staje się ich czwartym wyimaginowanym przyjacielem i wiecznym kozłem ofiarnym, nawet gdy jest już dorosły (w tej roli grają ich Zac Efron, Andrew Santino i Jermaine Fowler). Ich domowi alibi grozi jednak upadek, gdy podejrzliwi partnerzy i natrętna teściowa żądają materializacji nieuchwytnego Ricky'ego. Następnie chłopaki decydują się zatrudnić podróbkę celebryty z Atlantic City o pseudonimie „Rock Hard” Rod (John Cena), aby na jeden dzień zagrał Ricky’ego.
Komedia, którą trudno przekonać:
Niestety „Ricky Stanicky” sprawia wrażenie jednej z tych mniej udanych komedii z pierwszej dekady XXI wieku, które desperacko dążyły do bycia „Marią za wszelką cenę”. Warto wziąć pod uwagę, że scenariusz krąży w Hollywood od około 15 lat. W pewnym momencie główną rolę miał zagrać James Franco. Kilka lat później byłby to Jim Carrey. Rozwój ten jest jednym z powodów, dla których za ostatecznie powstałą wersję uznano sześciu scenarzystów. Nie da się powiedzieć, gdzie skończyło się dobro, a zaczęło wkradać się zło, ale trzy ampersandy na ogół nie są dobrym znakiem w napisach końcowych filmu.
Rozczarowujące osiągnięcie:
Główną atrakcją jest Cena, który wyróżnia się. Podobnie jak jego postać, która robi wszystko, co w jej mocy, aby skutecznie zagrać Ricky'ego Stanicky'ego, Cena naprawdę się angażuje i wnosi do Rock Hard Rod nieoczekiwaną głębię i patos. Pokazał już swoje umiejętności komediowe i oczekuje się, że wkrótce zrobi to ponownie. Czy to wystarczy, aby uratować film? Nie dla nas.
Źródło: www.timesleader.com