Recenzja: Michelle Yeoh błyszczy w „The Brothers Sun” Netflixa
Rodzina, spisek i sztuka walki
„Bracia Sun” – dostępny od czwartku w serwisie Netflix – to połączenie dramatu rodzinnego i komedii o sztukach walki, wzmocnione obecnością i grą Michelle Yeoh. Fabuła przenosi nas do Tajpej na Tajwanie, gdzie Charles Sun i jego ojciec Big Sun zostają uwikłani w wojnę gangów.
Charles, miłośnik pieczenia i ekspert sztuk walki, jest zdeterminowany odkryć przyczynę ataku ojca. Tymczasem jego brat Bruce, zupełnie nieświadomy spraw rodzinnych, zostaje nagle wciągnięty w ten mroczny wszechświat.
Fabuła odkrywana była stopniowo
Pomimo sekretnych ambicji kontynuowania kariery improwizowanej Bruce uczy się, aby móc pójść do szkoły medycznej, aby zadowolić matkę. To sympatyczna postać, która zanurzy się w świecie, którego nie znała.
Postacie i ich motywacje, zarówno pozorne, jak i zmieniające się, dodają opowieści napięcia i tajemniczości. Widz, śledząc losy bohaterów, zastanawia się, co będzie dalej.
Przemoc i humor
Chociaż serial ma momenty komediowe i opowiada się za pokojowym rozwiązywaniem konfliktów, może być również brutalny i okrutny, jeśli chodzi o tortury lub krwawe bójki. Sceny akcji, choć dynamiczne, mogą być trudne do naśladowania, ale główni bohaterowie są na tyle ujmujący, że to nadrabiają.
Zainspirowany w pewnym sensie elementami komedii, napięcia i dramatu, serial ma tendencję do rozciągania i komplikowania narracji na przestrzeni odcinków, aż do zakończenia, które wydaje się ciągnąć w nieskończoność.
Michelle Yeoh (spokojna i charyzmatyczna), Sam Song Li (komiczny i czarujący) oraz Justin Chien (stoicki i retro) tworzą przyjemnych towarzyszy oglądania, ale serial szybko osiąga swoje granice i traci skuteczność.
Źródło: www.latimes.com