Program RL Stine na Hulu i Disney+ – emocje gwarantowane
Przygotujcie się, drodzy czytelnicy, na przerażające nowe spojrzenie na Thrills of Horror. Słynne horrory RL Stine’a to teraz seria antologii, która splata znane potwory i przerażające legendy w nową, przerażającą opowieść, w której centrum fabuły znajduje się nowa grupa nastolatków. Klasyki takie jak Nawiedzona maska i Beware the Ghost! stają się wątkami splatającymi się z tajemnicą domu Biddle’ów w noc Halloween – i tajemniczą marionetką, która być może pociąga za sznurki. Tak, Slappy powrócił, moi przyjaciele!
Wprowadzenie do „Gęsiej skórki”: przerażające zanurzenie się w świecie RL Stine’a
„Gęsia skórka”, antologia horrorów, która od lat fascynuje czytelników, teraz została ożywiona w popularnej serii transmitowanej na platformach Hulu i Disney+. Tę nową adaptację wyprodukowali Pavun Shetty (The Boys) i Conor Welch (Platonic), którzy niedawno rozmawiali z io9 o powstaniu serii. Odkryjmy razem inspirację stojącą za ponownym przeczytaniem Shivers of Horror i ekscytujące szczegóły tej nowej adaptacji.
Zapierająca dech w piersiach ponowna lektura Dreszczy grozy
Sabina Graves, io9: Co zainspirowało Cię do ponownego przeczytania „The Thrills of Horror”? Podoba mi się to, że nie jest to tylko antologia pojedynczych odcinków opartych na każdej książce, ale raczej historia, w której splatają się wszystkie te kultowe postacie.
Conor Welch: Oboje dorastaliśmy na serii książek. Dla mnie była to jedna z pierwszych serii, która naprawdę sprawiła, że chciało się czytać dla przyjemności, a nie do pracy w szkole. Moja najstarsza córka jest obecnie zafascynowana tą serią. Dlatego ekscytujące jest ponowne odkrycie niektórych klasyków i zobaczenie, z jaką pasją ona potrafi je traktować, tak jak ja 30 lat temu. Wspaniale było mieć nieruchomość, którą oboje kochaliśmy i w końcu być częścią serialu, który moja córka też mogła oglądać. Poprzednie seriale telewizyjne i książki były antologiami, a każda historia miała własnych bohaterów. Dla nas było ważne, aby ten nowy serial wyróżniał się jako serial telewizyjny naprawdę z najwyższej półki, trzymający widzów w napięciu i zastanawiających się, co będzie dalej. Naprawdę chcieliśmy tajemniczej historii, która rozwijałaby się stopniowo i zawierała elementy z najbardziej kultowych książek z serii. Zatem pierwsze pięć odcinków opiera się na pięciu różnych książkach i przedstawiają nam pięciu głównych bohaterów liceum, których ścieżki krzyżują się na imprezie Halloween. Każdy znajdzie totem z tych książek, który będzie ich prześladował w połowie serii. Zdają sobie sprawę, że prawdopodobnie wszystko jest ze sobą powiązane, dlatego ta odmienna grupa nastolatków musi rozwiązać zagadkę i ocalić siebie i swoje miasto.
Fantastyczni aktorzy i klimat komiksowo-horrorowy
io9: Podoba mi się ta konfiguracja z imprezą Halloween, ale także fantastyczna obsada. Muszę jednak przyznać, że gdy tylko zobaczyłam Justina Longa, powiedziałam sobie: „Och, on jest w niebezpieczeństwie”.
Pavun Shetty: Książki są bardzo przerażające, ale są też bardzo zabawne. To jest w DNA książek; RL Stine zadbał o to, aby gdy sytuacja zrobiła się zbyt intensywna, łagodził ją żartem. Od początku wiedzieliśmy, że chcemy nakręcić straszną komedię. Do tego potrzeba aktorów, którzy z wielką finezją potrafią przejść od śmiechu do horroru. I nikt nie robi tego lepiej niż Justin Long. Jak wspomniałeś, właśnie pracował nad Barbarzyńcą i nakręcił wiele komedii i filmów o dorastaniu, więc jest do tego idealną osobą. Był jednym z pierwszych aktorów, których obsadzono, ale zadbaliśmy o to, aby wszyscy pozostali aktorzy mogli także grać zarówno w komediach, jak i dramatach.
Nowa wizja Slappy’ego, kultowej postaci
io9: Porozmawiajmy trochę o ponownym przeczytaniu Slappy’ego, ponieważ jest on emblematyczną postacią w The Thrills of Horror. Jest oczywiście wersja książkowa, ta z serii z lat 90., a teraz ta. Co warto było zachować w jego historii, nadając jej jednocześnie nowy wymiar?
Conor Welch: To najbardziej kultowa postać w całej serii. Dlatego ważne było dla nas, aby przy modernizacji nie odbiegać zbytnio od oryginału. Rozważaliśmy wiele wersji i wyobrażaliśmy sobie, jak mogłaby wyglądać nasza wersja. Chcieliśmy, żeby to było naprawdę przerażające, ale jednocześnie miało nowoczesny i nowy charakter.
Pavun Shetty: Myślę, że Slappy jest szczególnie niezapomniany i przerażający, ponieważ jest marionetką brzuchomówcy. Te kukiełki przejmują czyjś głos i sprawiają, że wychodzi on z ich ust… ale zwykle robią to dla śmiechu. Kiedy lalka mówi o sobie, od razu staje się przerażająca. Slappy jest zatem wcieleniem tego pomysłu doprowadzonego do skrajności.
Dawka strachu dostosowana do współczesnych dzieci
io9: Myślę, że panuje błędne przekonanie, że horrory dla dzieci należy nieco złagodzić. Ale podoba mi się to, że serial nie zawiera elementów horroru. Co jest dla Ciebie ważne w tworzeniu horroru dostępnego dla młodszej publiczności, mieszczącego się pomiędzy „trochę zbyt strasznym” a „wystarczającym, aby naprawdę wprowadzić w ten gatunek kolejne pokolenie fanów horroru?
Conor Welch: Naszym zamiarem było być zaskakującym i nieoczekiwanym, gdzie napięcie narasta i można spodziewać się przerażenia… a zamiast tego jest to żart. Podobnie, gdy myślisz, że żartujesz, możesz nagle się przestraszyć. To, co RL Stine zrobił tak dobrze, to naprawdę przesunięcie granic tego, co dzieci mogą sobie poradzić w gatunku horroru, ale połączenie tego z odrobiną lekkości i humoru, tak aby wciąż prosiły o więcej. Taka była nasza wskazówka: oczywiście nigdy nie bądź zbyt przerażający ani krwawy, nigdy nie bądź zbyt odważny lub niestosowny, ale staraj się grać tą linijką w każdym momencie.
Pavun Shetty: A te dzieciaki, wiesz, mają do czynienia z nawiedzonymi maskami, opętanymi nauczycielami i dużymi robakami. Ale zawsze żartowaliśmy, że dzisiaj najstraszniejsze jest bycie nastolatkiem. To jest o wiele straszniejsze niż to wszystko.
Poparcie RL Stine’a i mrugnięcie do fanów
io9: Wspomniałeś o RL Stinie. Jaka była jego rola w tej nowej adaptacji i czy widział już serial i wyraził swoją opinię?
Pavun Shetty: Nie robilibyśmy serialu, gdyby nie wyraził na to zgody – byłoby to niemożliwe, ponieważ dorastaliśmy z książkami. Był świetny podczas tworzenia serialu, czytania scenariuszy i oglądania montażu. To było dla nas bardzo przerażające, bo chcieliśmy się upewnić, że podoba mu się to, co robimy. Kiedy po obejrzeniu pierwszego odcinka otrzymaliśmy jego e-mail i powiedział, że bardzo mu się podoba, była to dla nas ogromna ulga, ponieważ zawsze myślimy o tym, jak by to zrobił. Ale tak, był bardzo zaangażowany i dlatego ta adaptacja była tak udana.
io9: Czy możesz dać nam przedsmak mrugnięć lub występów dla fanów Stine?
Conor Welch: W całej serii dodaliśmy kilka nieoczekiwanych elementów dla fanów książek, szczególnie w drugiej połowie sezonu, być może z udziałem niektórych autorów. Ale dzięki Scholasticowi i Stine mamy dostęp do wszystkich ksiąg. W pierwszym sezonie jedynie zarysowaliśmy powierzchnię. Mamy nadzieję kontynuować grę z tymi samymi postaciami w kilku odcinkach i kilku nadchodzących sezonach.
Transmisję Goosebumps możesz oglądać od 13 października na Hulu i Disney+.
Chcesz jeszcze więcej wiadomości o i9? Udaj się, aby dowiedzieć się o nadchodzących premierach Marvela, Star Wars i Star Trek, dowiedzieć się, co czeka DC Universe w kinie i telewizji, a także wszystkiego, co musisz wiedzieć o przyszłości Doctor Who.
Źródło: gizmodo.com