Policja w Chicago — Duch w tobie — recenzja

Chicago PD „The Ghost in You” próbował sprawić, by Hank Voight był kimś w rodzaju zbawiciela, kiedy jest kimś innym.
Widzieliśmy, jak zszedł na głęboką wodę zbyt wiele razy i chociaż tak się nie stało w tym odcinku, przypomnieliśmy sobie o czasach, w których miał bolesne ukłon w stronę Alvina Olinksy’ego w scenie otwierającej. To było zamierzone, mając nadzieję, że pociągnie za serce widzów i sprawi, że poczujemy coś do Voighta, ale wszystko, co poczułem, to znowu niechęć do tego faceta. Bo gdyby nie on i jego przeszłe działania, Alvin nadal by żył, a jego śmierć nie zostałaby rzucona nam w twarz jako rodzaj taktyki dźwigni. Postać nie powinna być wykorzystywana w ten sposób i jest to strata we wszechświecie PD, której nie jestem pewien, czy kiedykolwiek się przeboleję.
Ten odcinek nie jest jednak o Alvinie, nie jest też nawet o Voight. Chodzi o wybory. Wybory, których dokonujemy, gdy jesteśmy przyparte plecami do ściany, kiedy jesteśmy zdesperowani lub samotni, wybory, które przypominają nam, że wszyscy jesteśmy zwykłymi ludźmi, którzy starają się jak najlepiej i czasami nie udaje nam się.
ASA Nina Chapman jest jedną z takich osób. Jest zwykłą osobą, która stara się jak najlepiej wykorzystać to, co jest na nią rzucane. Dokonała wyboru i położyła się do łóżka ze swoim informatorem, postępując wbrew kodeksowi etyki zawodowej, który naraził jej sprawę na niebezpieczeństwo i prawie ją stracił, a przy okazji jej karierę.
A na białym koniu, by uratować sytuację, pojawia się Hank Voight. Wyciąga Chapmana z kłopotliwej sytuacji, co jest zaskakujące według książki, i pomaga jej na pozór zamknąć wieloletnie poczucie winy.
Jednak ta ostatnia scena sprawiła, że poczułem się w pewien sposób. Chapman miała rację, kiedy powiedziała, że Voight jest brudny i okrutny, ale przyzwoity? Chyba nigdy się z tym nie zgodzę.
Rozumiem całą gadkę, że to, że ktoś robi złe rzeczy, nie czyni go złym człowiekiem, ale to nie do końca prawda, jeśli chodzi o Voight. Jego reputacja została zbudowana na byciu złym, brudnym i nieprzyjmowaniu odmowy. Robi rzeczy po swojemu, czy to dobrze, czy źle, dopóki wynik jest na jego korzyść, i trudno kibicować takiej postaci, która ma tak brzydkie poczucie moralności i szczyci się nią tak, jak to robi.
Wszystko sprowadza się jednak do wyborów dokonywanych przez ludzi, do rodzaju osoby, którą chcesz być i osobą, którą jesteś, i chociaż jest to dobra wiadomość, nie jest dobra dla Hanka Voighta. Naprawdę nie czuję nic poza wstrętem do faceta, który zrobił tyle złego, co przez ostatnie dziesięć sezonów.
Warto wspomnieć o kilku rzeczach:
– Hank Voight jest ostatnią osobą, która powinna domagać się prawdy.
– Dlaczego, do diabła, Kevin, Kim lub Adam nie są jeszcze detektywami? Czy to się kiedykolwiek wydarzy, czy będzie to po prostu temat, o którym dokucza się w kółko, sezon po sezonie? Jezu.
– Naprawdę lubię tajnego agenta Torresa, a ja lubię go też w połączeniu z Ruzkiem. To duet, który po prostu ma sens.
– Potrzebuję więcej Hailey w czapce.
– Zawsze uwielbiam Burgwater.
– Myślę, że dość jasno przedstawiłem swoje stanowisko, ale powtórzę… Hank Voight nie jest i nigdy nie będzie przyzwoitym człowiekiem.
Co sądzisz o ostatnim odcinku? Zostaw komentarz poniżej.
Chicago PD emitowany jest w środy w NBC.
Źródło: https://www.spoilertv.com/2023/02/chicago-pd-ghost-in-you-review.html