Odkryj proces tworzenia wahadłowca Jedi T-6 Ahsoki w sklepie modelarskim ILM

Odkryj misterne i pieczołowicie wykonane dzieło twórcy modeli Johna Goodsona dla Jedi Shuttle Ahsoki z serii Ahsoka.
Znajomy projekt
Wahadłowiec Jedi T-6 Ahsoki Tano z 1974 r. był niesamowicie znajomy. W każdym razie tak właśnie myślał twórca modeli John Goodson, kiedy zaczął budować maszynę, która miała transportować Tano i profesora Huyanga w ich pierwszej przygodzie na żywo z serialu Ahsoka, dostępnej na Disney+. Jednak fizyczne stworzenie promu Tano było podróżą samą w sobie, przywracającą na duży ekran unikalny środek transportu pierwotnie zaprojektowany dla Jedi w prequelach i Gwiezdnych wojnach: Wojnach klonów, z pieczołowicie wykonanym i zmechanizowanym pojazdem. „To była nieco inna wersja, ale projekt był ten sam” – Goodson mówi StarWars.com. „To było to samo duże półokrągłe skrzydło z kokpitem i trzema silnikami z tyłu”. Ale zbudowanie go w postaci funkcjonalnego modelu z możliwością montażu na kamerze? „To najbardziej złożona mechanicznie rzecz, jaką widziałem od dłuższego czasu” – mówi. „Ten statek nie przypomina niczego, nad czym pracowaliśmy”.
Złożoność mechaniczna
Goodson, który rozpoczął pracę w Industrial Light & Magic w 1988 roku, pracując nad Ghostbusters II, wcześniej pomagał stworzyć całą flotę wahadłowców Zakonu Jedi jako twórca modeli koncepcyjnych w Star Wars: Attack of the Clones, około dwadzieścia lat wcześniej. Jednak w ostatnich latach, po okresie poświęconym tworzeniu modeli cyfrowych, Goodson powrócił do ILM i swojej miłości do budowania modeli fizycznych, tworząc między innymi modele produkcyjne Razor Crest i lekkiego krążownika Moffa Gideona dla The Mandalorian. Niezależnie od tego, czy tworzysz makiety fizyczne, czy cyfrowe, „dokonujesz wielu podobnych wyborów pod względem konstrukcji w języku mechanicznym, co sprawia, że naprawdę przekonujące jest, że to coś jest prawdziwe i działa” – mówi Goodson. Na przykład podczas pracy nad Rogue One: A Star Wars Story Goodson i artysta Colie Wertz zaprojektowali i modelowali statki towarowe, dodając system szyn do płaskiego dachu dzieła. Zdaniem Goodsona przewoźnik towarowy wykorzystałby każdy centymetr kwadratowy na kontenery. Funkcjonalny projekt pomaga widzom w pełni zanurzyć się w galaktyce, bez konieczności podawania szczegółów na temat działania każdego aspektu i komponentu. „Może moglibyśmy dodać kontenery na górze. Jeśli tak to skonstruowasz, nie musisz tego wyjaśniać. Nikt inny nie musi wiedzieć, jak to działa. Ale jeśli pomyślisz o tym w swojej głowie i zrozumiesz koncepcję, będzie ona widoczna. Dzięki temu będzie wyglądać realistycznie i funkcjonalnie. To są rodzaje wyborów, których dokonujesz, niezależnie od tego, czy tworzysz model fizyczny, czy cyfrowy.
Powrót do Kernera
W przypadku Ahsoki Goodson spędził prawie cztery miesiące, pracując na pełny etat w swoim garażu w hrabstwie Marin, rzeźbiąc, odlewając i wytwarzając wahadłowiec T-6 firmy Tano na erę Nowej Republiki, z pomocą mechanika Dana Patrascu, który dodał wewnętrzne części mechaniczne. „To było naprawdę skomplikowane” – mówi Goodson. Przez osiem godzin dziennie Goodson korzystał z termoformowania i produkcji w celu tworzenia pojedynczych części, zamiast po prostu drukować w 3D większość makiet z pliku cyfrowego. Według Goodsona, pomimo ich popularności, części drukowane w 3D są delikatne i w przypadku statku-bohatera, który będzie montowany na ruchomej platformie kamery przez wiele ujęć, a czasem nawet wpada na kamerę podczas produkcji, uzyskana część nie będzie wystarczająco mocna, aby przetrwać ten proces. „Kiedy masz te modele na planie i składasz je z powrotem, wymaga to wielu czynności związanych z obsługą” – wyjaśnia. „Muszą być solidni. Na planie cierpią z powodu złego traktowania. Muszą być wystarczająco silni, aby wytrzymać.” Po wycięciu drewnianych szablonów Goodson użył podgrzewanych arkuszy tworzywa sztucznego, aby stworzyć podstawę dla wielu ważnych części modelu. Niektóre większe elementy, takie jak masywne skrzydło wahadłowe, wymagały wizyty w pierwotnej lokalizacji ILM przy Kerner Street w San Rafael w Kalifornii, aby pożyczyć ten sam sprzęt, którego używali twórcy modeli przy oryginalnej trylogii. „Nie miałem wystarczająco dużej maszyny” – mówi Goodson – „ale oryginalna maszyna do formowania próżniowego o wymiarach 2 na 2 stopy, którą kupili w 1975 roku na potrzeby pierwszych Gwiezdnych Wojen, nadal znajduje się w 3210 Studios”. Na szczęście obecni najemcy chętnie użyczyli sprzętu. Ostateczne dzieło Goodsona waży około 15 funtów, a rozpiętość skrzydeł obrotowych wynosi około 30 cali. Gotowa makieta T-6 składa się z około 350 pojedynczych części, począwszy od mniejszych części, od dawno zapomnianej makiety, po duże segmenty formowane próżniowo.
Źródło: www.starwars.com