Nowy horror na Netfliksie inspirowany „To” Stephena Kinga
Masz ochotę obejrzeć dziś wieczorem horror, ale nie chcesz oglądać klasyki kina „To” z Timem Currym lub remake’u z Billem Skarsgårdem? W takim razie „Killer Book Club” może być idealnym wyborem. Choć nie tak przerażający jak „To” Stephena Kinga, ten nowy film Netflix ma wystarczająco dużo jump-scare’ów, że nie będzie stratą czasu.
Killer Book Club: horror, który warto dodać do swojej listy
„Killer Book Club” to najnowszy horror w serwisie Netflix, który może przypomnieć widzom klasykę gatunku. To zupełnie nowy, oryginalny film Netflix, który właśnie został udostępniony na platformie streamingowej. Idealny dla tych, którzy trochę za wcześnie świętują upiorny sezon, ten nowy horror jest doskonałym dodatkiem do listy filmów do obejrzenia w ciągu 60 dni poprzedzających Halloween. Film oparty na horrorze Carlosa Garcíi Mirandy, zaadaptowany na podstawie scenariusza samej Mirandy i wyreżyserowany przez Carlosa Alonso Ojea, film został wyprodukowany w Hiszpanii, gdzie miał premierę w zeszłym roku, a teraz jest dostępny w serwisie Netflix w wersji z angielskim dubbingiem.
Film Netflix opowiada o grupie studentów, których łączy jedno: miłość do horrorów, która prowadzi ich do założenia „Killer Book Club”. Po zrobieniu tajnego żartu na kampusie uniwersyteckim, który kończy się śmiertelnym wypadkiem, grupa składa przysięgę zachowania tajemnicy w nadziei, że zabiorą swój mroczny sekret do grobu.
Tajemniczy pisarz grozi ujawnieniem tajemnicy grupy
Niedługo potem tajemniczy pisarz grozi ujawnieniem tajemnicy grupy w krwawej powieści, której każdy rozdział zapowiada śmierć członka klubu książki, którą będzie stopniowo publikował w sieciach społecznościowych.
Przerażeni o swoje życie członkowie klubu książki zaczynają się nawzajem podejrzewać, próbując dowiedzieć się, kim jest zabójca (przebrany za klauna) i uniknąć stania się kolejną ofiarą. W „Killer Book Club” występują Veki Velilla, Álvaro Mel, Priscilla Delgado, Iván Pellicer, Ane Rot, Carlos Alcaide, Hamza Zaidi i María Cerezuela, a także Daniel Grao.
Ciekawy film dla miłośników slasherów
Chociaż „Killer Book Club” prawdopodobnie nie przejdzie do historii jako jeden z najlepszych horrorów z zabójczymi klaunami, to nadal jest to fajny film dla miłośników slasherów szukających dziwnego i strasznego wieczoru. Recenzje tego oryginalnego filmu Netflix są mieszane, który zdobył 67% widzów w serwisie Rotten Tomatoes.
Część widzów krytykowała „Killer Book Club” za brak oryginalności i uznawała film za nijaki, bez wykorzystania wzlotów i upadków, jakie w nim zachodzą.
Inni krytycy twierdzą, że „Killer Book Club” nie jest filmem wybitnym, ale nie jest też straszny. Mieści się gdzieś pośrodku, co sprawia, że jest to wystarczająco dobry film, który można obejrzeć, o ile nie oczekuje się rewelacyjnych rezultatów.
Źródło: www.giantfreakinrobot.com