Najchętniej oglądany anglojęzyczny serial Netflixa udowadnia, że powinien pozostać w telewizji.
Najpopularniejsze programy w serwisie Netflix to fascynujący zbiór danych dla fanów popkultury mających obsesję na punkcie liczb, ale to także frustrujący zbiór liczb. W końcu to Netflix podaje dane dotyczące własnych produkcji. Trudno zaufać firmie, która przechwala się swoimi osiągnięciami, a tym bardziej takiej, która prezentuje wszystkie te osiągnięcia na podstawie samodzielnie wypracowanych danych. Jednak patrząc na te liczby, jedno staje się jasne: „Środa” Jenny Ortegi była niezwykle popularnym programem telewizyjnym. Naprawdę, bardzo popularne. Bohaterowie Rodziny Addamsów niezmiennie cieszą się zainteresowaniem widzów, nic więc dziwnego, że serial o środowych Addamsach z udziałem Tima Burtona będzie kontynuował tę dobrą dynamikę. Jednak jeszcze bardziej zdumiewające są statystyki oglądalności, jakie Netflix raportuje dla serialu. Netflix odnotowuje oszałamiającą liczbę 252 100 000 wyświetleń serialu i ponad 1 718 800 000 godzin oglądania produkcji w ciągu pierwszych 91 dni emisji (w tym okresie podawane są obecnie wszystkie dane dotyczące oglądalności Netflix). Ponownie pomiar tych „wyświetleń” jest co najmniej podejrzany, ale nawet środowe zewnętrzne dane dotyczące oglądalności wskazują, że ten program był molochem. Według Netflix był to największy anglojęzyczny program, jaki kiedykolwiek wydano w serwisie Netflix. Co jeszcze ciekawsze, środowa oglądalność wyraźnie pokazuje jedno: seriale Netflixa cieszą się znacznie większą popularnością niż jego oryginalne filmy.
Jakie są najczęściej oglądane filmy oryginalne w serwisie Netflix?
Według serwisu streamingowego najczęściej oglądanym filmem wszechczasów w serwisie Netflix jest Red Notice, który ma 230,9 miliona wyświetleń. Jak odnotował The Hollywood Reporter w czerwcu 2023 r. (kiedy Netflix zmienił swoje wskaźniki oglądalności), liczba ta jest szczególnie dziwna, ponieważ przekracza liczbę użytkowników Netflix, jaka istniała w chwili premiery filmu w serwisie w listopadzie 2021 r. Co więcej, oglądalność Netfliksa nadal nie bierz pod uwagę tego, czy ludzie faktycznie obejrzeli cały film, licząc coś jako „obejrzenie”. Red Notice równie dobrze mógł uruchomić się automatycznie, gdy ktoś zasnął podczas oglądania NCIS, a to liczyłoby się jako „obejrzenie”. Jednak na potrzeby dyskusji właśnie to liczy się jako „wyświetlenie” w serwisie Netflix. Tuż za Red Notice znajduje się Don’t Look Up Adama McKaya (171 400 000 wyświetleń), a The Adam Project i Bird Box to jedyne inne oryginalne filmy Netflix, każdy z ponad 150 milionami wyświetleń. Pierwszą dziesiątkę serwisu zamyka Extraction 2 ze 133,8 milionami wyświetleń. Najzabawniejszy fakt na tej liście to fakt, że film Szary człowiek, którego budżet wynosi ponad 200 milionów dolarów, ma tylko o dwa miliony wyświetleń więcej niż zrealizowany przy skromnym budżecie film dla dzieci Roberta Rodrigueza We Can Be Heroes. Pod względem liczby godzin oglądania żaden oryginalny film Netflix nigdy nie przekroczył 500 milionów godzin, co jest oczywistym skutkiem znacznie krótszego czasu trwania tych projektów w porównaniu ze średnią długością sezonu telewizyjnego (najdłuższy oryginalny film Netflix na szczycie dziesięć to Don’t Look Up trwający 143 minuty).
„Gra w kałamarnice”, „Gambit królowej” i „Stranger Things” zdominowały kulturę telewizyjną
Porównaj to z listą najczęściej oglądanych programów telewizyjnych, która dosłownie przyćmiewa filmy pod względem liczby godzin oglądania. Trzeba przyznać, że większość filmów przewyższa seriale pod względem „wyświetleń”, ale spójrz na liczby godzin oglądania. Liczba obejrzanych trzech różnych sezonów oryginalnych programów Netflix przekroczyła 1 miliard godzin, a żaden z pierwszej dziesiątki nie spadł poniżej progu 526 milionów godzin oglądania. Nawet dziesięć najpopularniejszych oryginalnych programów telewizyjnych w języku obcym w serwisie Netflix osiągnęło lepsze wyniki niż oryginalne filmy Netflix, w tym pierwszy sezon Squid Game (najchętniej oglądany oryginalny program Netflix wszechczasów). Na tej liście znajdują się nawet krótsze sezony seriali telewizyjnych, takich jak dwuczęściowy film Lupina, których długość z łatwością mogłaby dorównać znacznie dłuższym filmom.
Z tych list wyraźnie wynika, że ludzie uwielbiają oryginalne programy telewizyjne Netflix. Co najważniejsze, ludzie bardzo pasjonują się swoją miłością do oryginalnych programów telewizyjnych Netflix. Sprzedaż zestawów szachowych eksplodowała po „Gambicie królowej”, nagie zdjęcia Henry’ego Cavilla stały się bardziej popularne niż kiedykolwiek po „Wiedźminie”, a naklejki z postaciami z gry Squid Games wklejane są z tyłu samochodów na całym świecie. Oczywiście intensywna, napędzana nostalgią popularność Stranger Things jest również czymś, czego nie można przeoczyć, gdy rozpoczyna się piąty i ostatni sezon. Z drugiej strony spróbuj uzyskać informacje o Projekcie Adam od kogoś, kto go widział. Żart, emocjonalny moment, scena akcji, coś, co do nich przemówiło. Nie będziesz mógł nic zdobyć. Inne filmy z pierwszej dziesiątki serwisu Netflix, takie jak Matka i Red Notice, wydają się być parodiami filmów głównego nurtu, które mogłyby pojawić się w tle serialu komediowego. Nawet czarny charakter z The Grey Man złośliwie nazywa postać Ryana Goslinga „Kenem”, a to nie wystarczyło, aby film stał się wirusowy w dzisiejszym świecie!
Dlaczego oryginalne filmy Netflix nie stają się coraz bardziej popularne?
Kiedy w 2013 roku Netflix wprowadził model streamingu typu binge-watching z serialami takimi jak House of Cards i Orange Is the New Black, było to odważne posunięcie. Jednak koncepcyjnie miało to sens. Ludzie często uczestniczyli w „maratonach” powtórek seriali komediowych w TBS lub oglądali DVD ze swoimi ulubionymi programami. Pomysł udostępnienia 13 odcinków serialu od razu do konsumpcji był bardzo atrakcyjny, nawet jeśli nie zawsze był to najlepszy sposób na utrzymanie programu w popkulturze na dłuższą metę. Dla kontrastu, gdy pod koniec 2015 roku Netflix zaczął przesyłać strumieniowo oryginalne filmy, wydawało się to dziwnym posunięciem, sprzecznym ze sposobem, w jaki wiele osób ogląda filmy. Z pewnością wielu fanów kina po raz pierwszy zetknęło się z klasyką, oglądając je w domu lub powtórki w telewizji. Ale te filmy były po raz pierwszy pokazywane w kinach i dzięki tym pokazom zyskały swoją reputację. Metoda przesyłania strumieniowego stosowana przez Netflix zawsze była sprzeczna ze sposobem, w jaki ludzie często oglądają „zupełnie nowe” filmy. Nowe programy telewizyjne mają być czymś, co można oglądać na kanapie, co może sprawić, że pocieszające programy będą jeszcze bardziej pocieszające, a wymagające programy jeszcze bardziej wywrotowe (mrok Rodziny Soprano istnieje w Twoim własnym domu!). Z drugiej strony filmy to coś, na co idzie się oglądać w określonym czasie z przyjaciółmi, rodziną lub po prostu, aby miło spędzić czas w samotności. Niedobór kina teatralnego (ze stałą liczbą seansów dziennie) sprawia, że nawet filmy absurdalne sprawiają wrażenie „wydarzeń”. Jest to coś, czego nie da się powtórzyć w przypadku Netflixa, modelu binge-watchingu i braku zaangażowania w promocję filmów.
„Barbie” i „Oppenheimer” przypominają nam, że filmy powinny być przeżyciem
Największe hity kinowe od czasu zamknięcia branży rozrywkowej przez Covid-19 w marcu 2020 r. to także hity, których nie dałoby się odtworzyć w serwisie Netflix. „Wszystko wszędzie na raz” nie mogłoby być tak zrównoważone i przekazywane pocztą pantoflową, jak w przypadku ekskluzywnej transmisji strumieniowej. Barbie i Oppenheimer nigdy nie byłyby tak ważnymi wydarzeniami, gdyby zostały wyemitowane tego samego dnia w programie Max i Peacock. Czy Avatar: Droga wody zrobiłby wrażenie na kinomanach, gdyby został wydany bezpośrednio w Disney+? Mało prawdopodobny. Te i wiele innych projektów wzbudziły w widzach ekscytację powrotem do kina. Obiektywnie stały się one również znacznie bardziej popularne i dyskutowane niż prawie każdy tytuł z listy dziesięciu najlepszych filmów oryginalnych serwisu Netflix (z wyjątkiem Glass Onion, który miał premierę kinową). Nawet inne platformy streamingowe zdały sobie sprawę, że publikowanie głównych filmów wyłącznie w streamingu nie ma realnej wartości.
Źródło: collider.com