Hasan Minhaj broni się po tym, jak przyznał się do wymyślania historii w stand-upie

Hasan Minhaj, słynny komik znany z roli w „The Daily Show”, niedawno przyznał się do wyolbrzymiania i wymyślania wielu szczegółów w kilku swoich stand-upach. Nie uważa tego jednak za duży problem. Twierdzenie to jest następstwem artykułu w „New Yorkerze”, w którym skrytykowano go za wzmacnianie rasizmu i bigoterii związanych z jego muzułmańskim dziedzictwem.
Wymyślone historie
Okazuje się, że jedna konkretna historia o jego córce wymagającej pilnej hospitalizacji z powodu wysłanej do jej domu koperty wypełnionej białym proszkiem była całkowicie zmyślona. Inne historie, które przesadził lub całkowicie sfabrykował, obejmują tę, w której twierdził, że odmówiono mu zaproszenia na szkolną potańcówkę ze względu na jego rasę. Kobieta, o której mowa, zaprzeczyła oskarżeniom. Dodatkowo opowiada także historię, w której informator FBI przedostał się do jego meczetu, ale znowu z jego słów nie wynika wiele prawdy.
Prawda kryjąca się za fikcją
Minhaj powiedział „New Yorkerowi”, że „70% jego humorystycznych historii opiera się na faktach, prawdach emocjonalnych, pozostałe 30% to przesada i fikcja”. Po tym odkryciu wydał obszerniejsze oświadczenie, w którym wyjaśnił, że wszystkie jego stand-upy opierają się na prawdziwych wydarzeniach, które mu się przydarzyły. Używa narzędzi komedii, takich jak przesada, zmiana nazwiska i lokalizacji oraz kompresja osi czasu, aby opowiadać zabawne historie.
Punkt widzenia Minhaja
Minhaj porównuje swoją pracę aktorską do nawiedzonego domu, w którym ludzie nie zastanawiają się, czy aktorzy kłamią, czy nie. Według niego najważniejsza jest dobra zabawa. Podobnie uważa stand-up, w którym kłamstwo jest integralną częścią doświadczenia.
Źródło: www.tmz.com