Godzilla poszerza swój zasięg dzięki nowemu serialowi w Apple TV+

Wielka rocznica: 70. urodziny Godzilli!
Godzilla wkrótce skończy 70 lat, ale nadal nie ma planów przejścia na emeryturę. W przyszłym miesiącu ponownie pojawi się w kinach z nowym filmem Toho Studios „Minus One” (akcja rozgrywająca się po II wojnie światowej), a w ubiegły piątek powrócił na amerykańskie wybrzeże z serialem „Monarch: Dziedzictwo potworów” w Apple TV+.
Jedna z ikonicznych postaci japońskich filmów, Godzilla, wydawała się zasługiwać na więcej czasu ekranowego, ale kiedy się pojawiła, w „Godzilli” Garetha Edwardsa wyglądała naprawdę z klasą. Matt Shakman, jeden z reżyserów 10-odcinkowego serialu, jest wieloletnim fanem tego kultowego japońskiego kaiju. Mówi: „Kocham Godzillę od małego. Reprezentuje wszystko, czym jest kino: cud, tę kombinację podziwu, przerażenia i nieznanego. Podoba mi się pomysł, że nie jest ani dobry, ani zły. Bardzo trudno to zdefiniować i jest to część większego świata, którego nie możemy kontrolować.
Dla producenta wykonawczego Tory’ego Tunnella Godzilla to „jedna z tych postaci, których pierwszego spotkania nie pamiętam, ponieważ mam wrażenie, że był z nami od zawsze, jak Święty Mikołaj. To po prostu kultowa postać, która zawsze była częścią naszego świata. Ludzie, którzy nie są zbyt zaznajomieni z tym adresem IP, zakładają, że jest złym facetem. Ale to jest o wiele bardziej skomplikowane.”
Przez dziesięciolecia Godzilla reprezentowała wiele rzeczy: bombę atomową, energię nuklearną, siłę natury, bohatera dla dzieci. Ciągle się zmienia i ewoluuje.
Wielki powrót
Dlatego też „Quotidom” postanowił poświęcić trochę czasu na recenzję „Monarch: Legacy of Monsters” i dowiedzieć się nieco więcej o przemyśleniach twórców serialu na temat Godzilli.
Postać, która pojawiła się po raz pierwszy po II wojnie światowej i przez dziesięciolecia reprezentowała wiele różnych rzeczy, nadal jest w centrum uwagi, gdy obchodzi swoje 70. rocznicę.
Ikoniczna postać
Sean Konrad, kierownik ds. efektów wizualnych serialu, wyjaśnia, jak ożywia Godzillę: „W pewnym sensie jest obrońcą planety, ale tak naprawdę nie rozumie ludzkości. To nie tak, że go to nie obchodzi, ale ująłem to w następujący sposób: Jak słoń postrzega mrówkę? Nie robi tego, prawda? To siła natury. W pewnym sensie spogląda poza nas. I co ciekawe, tej sile natury nadajemy osobowość. Jaka jest ta osobowość? A jak się to objawia?”
Saga rodzinna
Wygląda na to, że Godzilla nadal ma duży wpływ na seriale i filmy, które inspiruje. „Monarch: Legacy of Monsters” koncentruje się na dziedzictwie rodzinnym i interakcjach z tym kultowym kaiju. Opowiada o poszukiwaniach tajemnic Monarchy przez kilka pokoleń.
Nowa era potworów
W serialu występuje także sprytna obsada Kurta Russella i jego syna Wyatta w roli Lee Shawa, granego przez Kurta Russella obecnie i Wyatta Russella w młodości. Seria wydaje się zatem zakotwiczona w pokoleniach bohaterów.
Spektakl, którego nie można przegapić
Aktorom tym nie jest łatwo wystąpić u boku Godzilli, a jednak Russellowie znajdują dobrą równowagę pomiędzy zainteresowaniem codziennymi ludzkimi dramatami a oczekiwaniem na pojawienie się Godzilli.
Seria „Monarch: Legacy of Monsters” wypuściła dwa odcinki w zeszły piątek i będzie ukazywać się jeden raz w tygodniu. Skutecznie wzbogaca to uniwersum filmu, ale skoro serial nosi tytuł „Dziedzictwo potworów”, to i tak chcielibyśmy zobaczyć więcej potworów. Zatem obserwujemy dalej…
Źródło: www.kpbs.org