Gary z A Million Little Things żegna się w przedostatnim odcinku serialu (ale poczekaj, jest zwrot akcji)

Gary z A Million Little Things żegna się w przedostatnim odcinku serialu (ale poczekaj, jest zwrot akcji)

Nie ma łatwego sposobu, żeby to ująć, Milion małych rzeczy wierny: To naprawdę wygląda Javier „Gary” Mendez Jr. nie żyje długo na tym świecie.

Zbliżająca się śmierć bohatera nie powinna być szokiem dla nikogo, kto oglądał serial w tym sezonie: na premierze u postaci granej przez Jamesa Rodaya Rodrigueza zdiagnozowano raka w stadium IV. Jak powiedział mu onkolog, zaawansowany stan choroby oznaczał, że nie było szans na remisję; plan leczenia zakładał stosowanie leków w celu jak najdłuższego powstrzymania postępu choroby.

Ten plan działał przez około rok. Ale w odcinku z tego tygodnia, zatytułowanym „Tough Stuff”, szczęście Gary’ego się kończy. Dowiadujemy się, że krew, którą odkrztusił na ślubie Katherine i Grety w odcinku 11, jest dowodem na to, że jego guz nie reaguje już dobrze na leczenie, co sprawia, że ​​Gary i Maggie walczą o utrzymanie go razem na izbie przyjęć. Jego onkolog mówi, że mogą walczyć na inne sposoby, ale ostrzega go: „Gary, to będzie być walką”.

Poniższy montaż obejmuje kilka miesięcy i pokazuje, jak Gary wraca do chemioterapii, goli głowę przed ponowną utratą włosów i dokucza Maggie, że ona również powinna to zrobić, solidarnie. („Co ci powiem”, proponuje zamiast tego: „Ogolę sobie pupę”). W czasie pierwszego przyjęcia urodzinowego Javiego Gary wciąż żyje, ale jest bardzo chory.

A następnego dnia, podczas wizyty u onkologa, Gary i Maggie dostają bardzo złe wieści: nie pozostaje nic innego, jak zapewnić Gary’emu jak największy komfort. Maggie natychmiast to odrzuca, przywołując eksperymentalną próbę w Mexico City, która przyniosła obiecujące wyniki. Później, podczas sesji z dr Jessicą, Gary mówi, że nie boi się śmierci, ale on Jest naprawdę zmęczony. Mimo to, kiedy Maggie otrzymuje wiadomość zwrotną z Mexico City i dowiaduje się, że mają miejsce dla Gary’ego, błaga go, by spróbował. „Jedynym powodem, dla którego wciąż tu jestem, jest to, że nigdy nie pozwoliłeś mi się poddać” – mówi Maggie, przypominając mu, kiedy chciała przerwać leczenie raka piersi. Twierdzi, że było inaczej, ale ona nie chce o tym słyszeć. „Mendez, wyzywam cię, żebyś pojechał do Meksyku” – mówi. „Wyzywam cię do walki z tym”. Zgadza się więc… ale później zwierza się Romeowi i Eddiemu, że jedzie tylko po to, żeby po jego śmierci Maggie nie zastanawiała się, czy mogła spróbować czegoś innego.

Program w Meksyku trwa osiem tygodni. Sophie zgłasza się na ochotnika, by pojechać z Garym i Maggie, aby pomóc w opiece nad Javim, kiedy tam będą. A wszyscy inni — z wyjątkiem Danny’ego, do którego za chwilę dojdziemy — zbierają się przed lotniskiem, aby się pożegnać, zdając sobie sprawę, że jest bardzo duża szansa, że ​​to będzie ostatni raz, kiedy zobaczą Gary’ego żywego. Jest mnóstwo łez i uścisków, a potem Maggie wwozi krzesło Gary’ego na lotnisko, żeby mogli zdążyć na samolot. Wszyscy odwracają się, by odejść… aż do chwili, gdy Gary, Maggie, Sophie i Javi wychodzą na zewnątrz. „Zdaję sobie sprawę, że musi tu być, bez względu na czas…” mówi, przerywając. „On po prostu musi tu być, z nami wszystkimi”. (Prawda! I szloch!)

Rzeczywistość tej decyzji mocno uderza Maggie, gdy koordynator hospicjum sugeruje wniesienie szpitalnego łóżka do ich mieszkania, aby Gary mógł łatwiej odpocząć. Po załamaniu spowodowanym płaczem na oczach Delilah, Maggie wpada na pomysł, który wydaje się ją pobudzać. A później, kiedy podchodzi do Gary’ego z pudełkiem na pierścionek, dowiadujemy się, co to było.

Wytropiła pierścionek zaręczynowy, który zastawił, by zapłacić za rehabilitację Eddiego kilka sezonów temu. Przedstawiając mu go, mówi, że chce celebrować każdą wspólną chwilę, „i chcę to zrobić jako twoja żona”. Potem prosi go, żeby się z nią ożenił, a on mówi, że tak. Zbierają więc swoich przyjaciół (i Colina!), przebierają się i umawiają w swoim salonie, podczas gdy na ścieżce dźwiękowej leci „Strangers” zespołu The Kinks.

W innym miejscu odcinka:

* Greta informuje Katherine, że zamroziła część swoich komórek jajowych lata temu, ale wahała się, czy podzielić się tą wiadomością, ponieważ jej była żona Julia zawsze martwiła się, że ich potencjalne dzieci odziedziczą chorobę afektywną dwubiegunową Grety. Katherine mówi swojej nowej żonie, że jeśli chce zostać mamą, powinni postarać się, aby tak się stało.

* Eddie i Delilah planują kupić dom w Springfield w stanie Massachusetts, który jest wystarczająco duży dla ich powiększonej rodziny, ale jednocześnie znajduje się ponad godzinę drogi od Bostonu. Ale w końcu kupują mieszkanie w budynku Gary’ego i Maddie… właściwie na końcu korytarza.

* Chociaż Danny twierdzi, że przełożona rozmowa kwalifikacyjna na Harvardzie uniemożliwiła mu pójście na lotnisko z Garym, Sophie później dochodzi do wniosku, że to dlatego, że jej brat bał się pożegnać z zastępczym tatą. Idzie więc do mieszkania Gary’ego, aby spędzić z nim trochę czasu, i wszystko zostaje wygładzone.

* Biorąc pod uwagę niskie sumy zebranych funduszy przez Reginę i jej pominięcie ważnego wydarzenia publicznego, aby być na lotnisku z Garym, wygląda na to, że jej kampania w radzie miasta faktycznie dobiegła końca.

Teraz twoja kolej. Czy masz jakieś życzenia lub przewidywania dotyczące przyszłotygodniowego finału? A co z przemyśleniami na temat tych dokuczań? Kliknij w komentarze i daj nam znać!

Źródło: https://tvline.com/2023/04/26/a-million-little-things-recap-season-5-episode-12-tough-stuff/

Avatar photo

Sylvain Métral

J'adore les séries télévisées et les films. Fan de séries des années 80 au départ et toujours accroc aux séries modernes, ce site est un rêve devenu réalité pour partager ma passion avec les autres. Je travaille sur ce site pour en faire la meilleure ressource de séries télévisées sur le web. Si vous souhaitez contribuer, veuillez me contacter et nous pourrons discuter de la manière dont vous pouvez aider.