Gargulce wkrótce powrócą w akcji na żywo w Disney+ z Jamesem Wanem
Mroczny serial Disneya może wkrótce powrócić do żywych akcji. James Wan, człowiek, który pomógł na nowo wymyślić horror w filmach Piła i Naznaczony (oraz wyreżyserował światowe hity Furious 7 i Aquaman), współpracuje z częstym współpracownikiem Garym Daubermanem, aby przekształcić kreskówkową Gargoyles z lat 90. w serial aktorski dla Disney+. Według „Hollywood Reporter”, który na wyłączność ujawnił tę informację, Dauberman będzie showrunnerem, scenarzystą i producentem wykonawczym serialu, a Wan, będący częścią jego firmy Atomic Monster, będzie także producentem wykonawczym. Obaj pracowali wcześniej razem przy filmach Annabelle, będących częścią uniwersum Obecność, które Wan pomógł stworzyć i w którym wyreżyserował kilka filmów. Dauberman napisał scenariusze do filmów Annabelle, Annabelle: The Creation of Evil i Annabelle Comes Home, które także wyreżyserował. I chociaż Gargulce oczywiście nie osiągną takiego poziomu terroru (w końcu to dla Disney+), potencjał jest tam obecny. Serial był emitowany w latach 1994–1997 i opowiadał o grupie gargulców wysiedlonych ze Szkocji, które budzą się w nocy, aby chronić Nowy Jork. Nie jest jasne, kiedy Dauberman i Wan rozpoczną pracę nad serialem, ale wydaje się, że moment jest odpowiedni. Ponieważ Halloween tuż za rogiem, Disney+ właśnie wypuścił serię opartą na kolekcji książek „Gęsia skórka”, którą wielu uważa za dobrą równowagę między przerażającym, przerażającym i „bezpiecznym dla Disneya”. Najprawdopodobniej jest to dokładna równowaga, jeśli nie ton, jaką musiałaby przyjąć seria Gargoyles, aby została wydana na platformie. I choć pogłoski o remake’u Gargulców krążą od lat, a projekt z 2010 roku miał nawet stosunkowo blisko powstania, naprawdę mamy wrażenie, że ten naprawdę mógłby powstać. Chcesz wiedzieć więcej o nowościach io9? Dowiedz się, kiedy premiery mają najnowsze filmy Marvela, Gwiezdne Wojny i Star Trek, co dalej z uniwersum filmowym i telewizyjnym DC oraz wszystko, co musisz wiedzieć o przyszłości Doktora Who.
Źródło: gizmodo.com