Fantastyczne zakończenie „One Piece” kończy serię złych adaptacji anime Netflixa

Fantastyczne zakończenie „One Piece” kończy serię złych adaptacji anime Netflixa

Nie wiesz, co obejrzeć dalej? Zapisz się do naszego biuletynu See Skip of Obsessed z Daily Beast tutaj i otrzymuj najnowsze rekomendacje programów telewizyjnych i filmów w każdy wtorek. Co tydzień na naszych ekranach pojawia się około 47 000 (a czekajcie, właśnie ukazał się nowy Netflix Original, czyli 47 001) seriali i filmów. W Obsessed uważamy za swój społeczny obowiązek pomóc Ci dostrzec to, co najlepsze i uniknąć reszty.

Zobacz: Jeden kawałek

One Piece to nie tylko długo oczekiwana adaptacja anime fantasy w serwisie Netflix, ale po wielu nieudanych próbach to także odrębny serial fantasy. Biorąc udział w ekscytujących pirackich przygodach wypełnionych niebezpieczeństwami na każdym kroku, ta morska sensacja zachwyci zarówno fanów, jak i nowicjuszy.

Oto opinia Colemana Spilde’a: „Istnieje ponad 1000 odcinków popularnego japońskiego serialu anime One Piece. Jeśli chodzi o mnie, nigdy nie widziałem ani jednego. Z pewnością przez lata dostrzegałem przebłyski głównego bohatera serialu, chłopca-pirata o imieniu Monkey D. Luffy, w jego charakterystycznym słomkowym kapeluszu. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby sięgnąć głębiej, wskoczyć i dowiedzieć się, o czym dokładnie jest ten program. W końcu obejrzenie ponad 1000 odcinków jest niewyobrażalnie onieśmielające. O wiele łatwiej jest powiedzieć: „Spójrz na tego gościa w śmiesznym kapeluszu!” i iść dalej swoją drogą. Ale jak w przypadku wszystkich niezwykle popularnych mediów międzynarodowych, nieuniknione było, że zostanie on zamerykanizowany i zamieniony w adaptację na żywo na platformie streamingowej. Tym razem Netflix z niecierpliwością wita długo oczekiwany, ośmioodcinkowy pierwszy sezon One Piece, którego premiera odbędzie się 31 sierpnia. Biorąc pod uwagę wcześniejsze aktorskie adaptacje anime w serwisie Netflix — nie wspominając o ogromnej rzeszy fanów i uniwersum, które One Piece wygenerowało w ciągu 24 lat istnienia — łatwo byłoby uznać, że adaptacja Netflix jest imitacją niskiej jakości, ponieważ zachłanną pieniędzy, jak przedstawiają to okrutne bandy piratów”.

Zobacz: Korektor 3

The Equalizer 3 przedstawia Denzela Washingtona jako strażnika walczącego z włoską mafią. Choć Robert McCall musi stawić czoła osławionym szefom mafii, dręczy go także własne sumienie. Pełna empatii gra Washingtona sprawia, że ​​ten film akcji klasy B to prawdziwa gratka dla fanów gatunku.

Oto opinia Nicka Schagera: „Filmy akcji są uosobieniem ulubionych bohaterów swoich gwiazd: Toma Cruise’a, fanatycznego i lekkomyślnego wybawiciela; Keanu Reeves, fajny i stylowy Agent Śmierci; i Liam Neeson, gburowaty, paternalistyczny mściciel. To samo tyczy się Denzela Washingtona, który w „The Equalizer” gra mądrego i troskliwego mentora, samotnego wojownika i prawego strażnika. Jest także najpotężniejszym człowiekiem na planecie, który nie nadstawia drugiego policzka w obliczu niesprawiedliwości i naprawia zło z niezwykłą surowością.

Wszystkie te cechy są w pełni widoczne w The Equalizer 3 (w kinach od 1 września), trzecim i pozornie ostatnim rozdziale funkcjonalnej trylogii, którą charakteryzuje prosta rzeź i wyjątkowa charyzma charakteryzująca głównego aktora. Tym razem reżyser Antoine Fuqua przenosi Roberta McCalla z Waszyngtonu – byłego żołnierza piechoty morskiej, który przez większość czasu uważa się za zmarłego – do Włoch, gdzie odkrywamy, że rzucił już w popiół prawdziwą armię ochroniarzy na ufortyfikowanej posiadłości winnej.

Unikaj: Wybierz Miłość

Wybierz miłość wykorzystuje interaktywne możliwości interfejsu Netflix, tworząc zabawny pomysł: komedię romantyczną w stylu książkowym z możliwością wielokrotnego wyboru, w której jesteś bohaterem. Ale poza tym opcjom i historii brakuje oryginalności i graniczą z śmiesznością. Ostatecznie decyzje widza ledwo wpływają na zakończenie.

Oto zdanie Fletchera Petersa: „W miarę jak Netflix wycofuje usługę wysyłki DVD i możliwość współdzielenia kont rodzinnych, usługa przesyłania strumieniowego oferuje nową formę oglądania, która z pewnością zrekompensuje te znaczące straty. Ta innowacyjna rozrywka ma formę interaktywnych programów specjalnych, w których widzowie mogą „wybrać” wynik historii, wybierając przycisk na pilocie. Czy warto logować się do konta Netflix z pominięciem ograniczeń dotyczących udostępniania haseł? Może nie. Ale hej, Netflix próbuje obecnie coś zrobić, cokolwiek, aby wyróżnić się na tle swoich konkurentów zajmujących się streamingiem.

Po Czarnym lustrze: Bandersnatch, Niezłomnej Kimmy Schmidt: Kimmy kontra wielebny i kilku opcjach dla dzieci nadszedł czas na „Wybierz miłość”, pierwszy interaktywny, samodzielny program Netflix skierowany do dorosłych. Wybierz miłość to komedia romantyczna, w której możesz zadecydować o losie bohaterki. Cóż prawie. Większość wyborów dokonywanych dla Cami (Laura Marano) tak naprawdę nie ma trwałego wpływu na fabułę. Ale naciśnięcie przycisku, aby nieco przyspieszyć historię, jest zabawne, prawda?”

Zobacz: Fionna i Ciasto

„Fionna i Ciasto” to nie tylko pseudokontynuacja ukochanej kreskówki „Pora na przygodę”, ale coś nowego i niezaprzeczalnie ekscytującego. To, co mogło być jedynie łatwym chwytem marketingowym, jest pełne niespodzianek tak fascynujących, jak długa podróż serialu do telewizji.

Oto zdanie Allegry Frank: „Wśród wielu niezapomnianych postaci z serialu Pora na przygodę emitowanego przez Cartoon Network, który zakończył się w 2018 roku, żadna nie ma tak fascynującej historii jak Fionna i Cake. Nie tylko dlatego, że są parą odwróconych postaci bohaterów „Pora na przygodę”, Finna Człowieka i Jake’a Piesa; dzieje się tak także dlatego, że korzenie Fionny i Cake wywodzą się z twórczości fanów. Biorąc pod uwagę ciągły entuzjazm społeczności „Pora na Przygodę”, logiczne jest, że ich sympatia do serialu przeniknie bezpośrednio do całej historii.

Jednak odkąd bohaterowie po raz pierwszy pojawili się na ekranie w beztroskim odcinku trzeciego sezonu „Pora na przygodę”, Fionna i Cake wyszli poza zwykłe ukłony w stronę oddanych fanów. Dzięki nowej serii Max, Adventure Time: Fionna and Cake, duet stał się pełnoprawnymi bohaterami historii, która bezpośrednio wpływa na sam Adventure Time.

Zapisz się na nasz newsletter See Skip, aby dowiedzieć się, które nowe programy i filmy warto obejrzeć, a których unikać.

Źródło: www.thedailybeast.com

Avatar photo

Sylvain Métral

J'adore les séries télévisées et les films. Fan de séries des années 80 au départ et toujours accroc aux séries modernes, ce site est un rêve devenu réalité pour partager ma passion avec les autres. Je travaille sur ce site pour en faire la meilleure ressource de séries télévisées sur le web. Si vous souhaitez contribuer, veuillez me contacter et nous pourrons discuter de la manière dont vous pouvez aider.