Były hollywoodzki gwiazdor filmów akcji, Steven Seagal, twierdzi, że jest „w milionach procent Rosjaninem”

Po otrzymaniu Orderu Przyjaźni od prezydenta Rosji Władimira Putina, były gwiazdor hollywoodzkich filmów akcji, Steven Seagal, zadeklarował, że jest Rosjaninem w „milionie procentach”. Został uhonorowany przez Putina w uznaniu wsparcia, jakie okazał po inwazji na Ukrainę.

Seagal złożył przysięgę wierności Rosji, kiedy był w Moskwie w zeszły poniedziałek 13 grudnia, gdzie wziął udział w wydarzeniu zorganizowanym przez Międzynarodowy Ruch Russofilów. Jest to grupa zwolenników, którzy starają się o zniesienie unijnych sankcji wobec Moskwy, przedstawiając Rosję w dobrym świetle i wszyscy nie są Rosjanami.

Przemawiając na imprezie, aktor oskarżył Waszyngton o próbę „zdyskredytowania, zdemoralizowania i zniszczenia rodzącego się morale Rosji”. Twierdził, że robi to administracja USA, która wydaje „miliardy dolarów na dezinformację, kłamstwa. Ponad połowa ludzi w Ameryce naprawdę kocha Rosję i kocha Rosjan i wie, że są okłamywani”.

„Mój ojciec był Rosjaninem, a ja dorastałem w rosyjskiej rodzinie, moja mama też była zanurzona w rosyjskiej kulturze. Mój ojciec był człowiekiem wykształconym, znaliśmy rosyjską literaturę, kulturę i tradycje, wszyscy wielcy autorzy. Jestem w stu procentach rusofilem i w stu procentach Rosjaninem” – wyjaśniła urodzona w Michigan gwiazda. kommersant.ru.

Jak Seagal powiedział kiedyś w wywiadzie, jego dziadek ze strony ojca urodził się w jednym z buddyjskich regionów Rosji i przeniósł się do USA w pierwszej połowie XX wieku.

Wspomniał też, że jego babcia pochodziła z Władywostoku, a niektórzy z jego przodków pochodzili z Petersburga i Białorusi. Aktor w poszukiwaniu informacji o rodzinie udał się do Kałmucji, Tuwy i Jakucji.